Zimowa sesja zdjęciowa w Białymstoku

Zimowa Sesja zdjęciowa w parku

Zawsze, gdy zaczyna sypać śnieg, wielu zakochanym przychodzi na myśl romantyczna, zimowa sesja zdjęciowa. A zaraz potem nachodzi ich obawa, czy takie przedsięwzięcie da się zorganizować „na już”…

Nie jeden raz pisałem Wam, że sesji wcale nie trzeba planować z nie wiadomo jakim wyprzedzeniem. Zwłaszcza zimą warto dać się ponieść spontaniczności i pohasać po śniegu przed obiektywem aparatu, zanim cała magia stopnieje. Tak właśnie zrobili Monika i Julek — i nie żałują!

Zimowa sesja fotograficzna z Moniką i Julkiem

Zimowe sesje zdjęciowe wychodzą dobrze w niemal każdym plenerze. Urok śniegu broni się sam, poza tym przykrywa to, co może niekoniecznie chcemy mieć na zdjęciach.

Na naszą sesję pojechaliśmy do pobliskiego parku przy Placu Uniwersyteckim w Białymstoku, który wyglądał tego dnia jak scenografia do filmu o królowej śniegu. Zewsząd otaczała nas mroźna biel, z którą kontrastowały ciemne konary uśpionych drzew. Mimo że śnieżny puch skrzypiał nam pod stopami, a nosy marzły do czerwoności, uczucie tych dwojga topiło wszelkie lody.

Monika oglądała wcześniej różne zimowe sesje zdjęciowe, więc miała już w głowie zamysł tego, co chciałaby zobaczyć na własnych zdjęciach. Dzięki jej pomysłowości mieliśmy do dyspozycji mnóstwo gadżetów. W tym zimne ognie, które dały fenomenalny efekt po zmroku!

Sam zabrałem ze sobą literki z gry Scrabble. Z nich i pierścionka zaręczynowego Moniki ułożyliśmy napis „miłość”. Piszę o tym, żebyście wiedzieli, że i na moje pomysły możecie zawsze liczyć!

Sesja zdjęciowa zimowa — jak przygotować się do zdjęć na mrozie?

Z mrozem nie ma żartów. Jeśli wydaje się Wam, że na zimową sesję zdjęciową wystarczy ubrać cienkie, eleganckie płaszczyki i jakoś to będzie, to jesteście w błędzie.

Przy temperaturach w okolicach -10°C i niższych naprawdę trzeba się ciepło ubrać. Solidne buty, gruby płaszcz czy puchowa kurtka wcale nie będą źle wyglądać na zdjęciach, a Wy nie przemarzniecie do kości.

Dobrym rozwiązaniem jest ubranie bielizny termicznej, zabranie termosu z gorącą herbatą i… krótka rozgrzewka, aby nie zmarznąć zbyt szybko podczas statycznych ujęć.

Zimowa sesja zdjęciowa była pierwszą z trzech, które wykonałem na Moniki i Julka. Jak wiele innych par, zdecydowali się skorzystać z moich umiejętności również w kwestii reportażu ślubnego.

Monice i Julkowi nie straszny był pomysł sesji narzeczeńskiej w środku zimy.

Jeśli i Wam chodzi ostatnio po głowie sesja zdjęciowa, zimowa aura nie jest przeciwskazaniem — wręcz przeciwnie. Zadzwońcie, napiszcie, a ja znajdę dla Was termin i ruszamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *