Wśród lasów Puszczy Knyszyńskiej, nad rzeką Sokołda, znajduje się miejsce, które 1 maja 2024
roku stało się tłem jednej z najbardziej poruszających historii miłosnych, jakie miałem przyjemność
fotografować. Zajazd Sokołda – sala weselna położona w sercu natury, blisko Supraśla, oferująca
coś znacznie więcej niż tylko przestrzeń do zabawy. To miejsce z duszą, które doskonale współgra
z parą tak wyjątkową jak Monika i Paweł.
Już od pierwszego spotkania, 30 października 2023 roku kiedy to mieliśmy podpisać umowę
wiedziałem, że to „moja” para – pełni szczerości, ciepła i totalnie zakochani w sobie, jakby właśnie
przeżywali pierwszą młodzieńczą miłość. Spotkanie te trwało ponad trzy godziny i zakończyło
się… niepodpisaną umową, bo rozmowa tak nas pochłonęła, że zamknęli nam lokal!
Kameralna ekipa i szczerość emocji
Zarówno Monika, jak i Paweł od początku wiedzieli, czego chcą: żadnych udziwnień, żadnych
pozowanych scenek. Tylko naturalność i prawda. Filmowaniem zajmował się niezawodny Maciek z
MZ Studio – Maciej Zduńczyk Studio z Łap. To jeden z nielicznych filmowców, którzy mają odwagę i talent, by po prostu być w tle i nagrywać życie takim, jakie jest. Jego sposób pracy doskonale współgrał z moim podejściem do fotografii ślubnej. Polecam go Wam z całego serca!
Przygotowania ślubne odbyły się w domach Moniki i Pawła. Monika – w swoim mieszkaniu, Paweł
– w starej kamienicy swojej babci. Podczas przygotowań miała miejsce sytuacja, która zostanie z
nimi (i w moich zdjęciach) na zawsze – suknia Moniki okazała się za długa, a krawcowa skracała ją
dosłownie w ostatniej chwili!

Pierwsze spojrzenie – eksplozja emocji
Moment, gdy Paweł przyjechał po Monikę, był jednym z najbardziej emocjonujących, jakie
kiedykolwiek widziałem. Płacz, śmiech, uściski, pocałunki, taniec – wszystko naraz, jakby świat na
chwilę się zatrzymał. Dla mnie – fotografa – to był złoty moment. Dla nich – niezapomniana chwila,
którą mogłem im zatrzymać na zawsze.
Ceremonia w Katedrze i odwaga kadru
Ślub odbył się w Katedrze Białostockiej. Msza rozpoczęła się o 16:00 i była przepiękna – z
kwartetem smyczkowym i wzruszającymi czytaniami. Miałem okazję sfotografować obrączki
niesione przez małe dziewczynki z kościelnej ambony.

Zajazd Sokołda – więcej niż sala weselna
Do Zajazdu Sokołda dotarłem o 17:30, czyli na tyle wcześnie, by sfotografować salę zarówno z
zewnątrz, jak i wewnątrz – zanim dotarli goście. To istotne, bo para młoda często nie ma czasu
zobaczyć sali „na spokojnie” w pełnej krasie.
Zajazd Sokołda to miejsce na wesele, które łączy wszystko, czego można oczekiwać – wyjątkowy
klimat, przepiękne otoczenie, smaczne jedzenie i pełną swobodę aranżacji przestrzeni. Sprawdź więcej o obiekcie na stronie internetowej
Co wyróżnia Zajazd Sokołda?
- Piękne położenie wśród lasów, nad rzeką Sokołda.
- Sala weselna na 130 osób z tarasem i kaskadą wodną.
- Miejsca noclegowe i duży parking.
- Regionalna kuchnia, domowe wyroby, grill na zewnątrz.
- Możliwość dekorowania sali po swojemu – Monika i Paweł udekorowali ją zdjęciami z sesji
narzeczeńskiej! - Przestrzeń do odpoczynku – ławki, leżaki, plac zabaw.
- Klimatyczne miejsce do mini sesji ślubnej w trakcie wesela.
- Możliwość podania tortu na zewnątrz w pięknej scenerii.
- Szybka obsługa, bardzo smaczne posiłki.
Zajazd Sokołda opinie zbiera bardzo dobre – zarówno od par młodych, jak i gości. Wystarczy
zajrzeć do wizytówki Google by się o tym przekonać. Cena za organizację wesela zaczyna się od
285 zł za osobę, co przy tej jakości i klimacie jest absolutnie rozsądną kwotą. To bez wątpienia
jedna z najlepszych opcji w kategorii „Karczma pod Białymstokiem”.

Pierwszy taniec, który zachwycił
Monika i Paweł przygotowali piękny pierwszy taniec, a DJ Marcin Brzozowski (ten sam, który mnie
polecił parze!) zadbał o perfekcyjne oświetlenie i dźwięk. Ciepłe światła doskonale podkreśliły
klimat sali – idealny dla mojego stylu obróbki zdjęć.
Moje wnioski
Zajazd Sokołda to sala idealna dla osób, które chcą uciec od miejskiego zgiełku i poczuć
prawdziwy klimat Podlasia. Warto poświęcić te 30 minut drogi z centrum Białegostoku, by przeżyć
wesele w miejscu, które zostaje w pamięci na długo.
Nie jest to sala na wielkie wesela (powyżej 130 osób może być tłoczno), a uśmiechy obsługi zależą
trochę od składu zespołu – ale klimat, lokalizacja i swoboda działania wynagradzają wszystko.
To było jedno z tych wesel, które przypominają mi, dlaczego kocham tę pracę. Dziękuję Monice i
Pawłowi za zaufanie. I jeśli zastanawiacie się nad hasłem „Zajazd Sokołda zdjęcia” – to te z ich dnia mówią więcej niż tysiąc słów.
Jeśli szukacie więcej inspiracji i praktycznych informacji o miejscach na wesele na Podlasiu –
zajrzyjcie do mojego poradnika: Sale weselne Białystok i Podlasie – ranking i porady
A jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć z wesela Moniki i Pawła – napiszcie do mnie prywatnie!
Piekny reportaż klimatyczny